6 grzechów głównych przeciw Twojej odporności.

Czego unikać poza innymi ludźmi .

Na temat mycia rąk, zachowywania dystansu itp. słyszymy dużo w mediach. Środki zmierzające do uniknięcia zachorowania są bardzo ważne i nie należy ich lekceważyć. Niestety wraz z rozwojem pandemii i przewidywanym wzrostem zachorowań będzie to coraz trudniejsze a więc może się okazać niewystarczające. Dlatego skupiam się na metodach zwiększania naszej odporności.

Prowadzimy nieustanne nad nią nieustanne badania od czasu człowieka jaskiniowego. Od niedawna staramy się podejść to tematu bardziej naukowo. Tak powstała lista 6 grzechów głównych.

  1. Życie w ciągłym strachu, stresie
  2. Brak snu lub jego zła jakość
  3. Zła dieta bogata w cukier i jego pochodne
  4. Spędzanie zbyt dużo czasu w domu
  5. Chroniczne odwodnienie
  6. Picie kranówy, zła jakość wody

Poniżej przedstawiam szczegóły

Życie w ciągłym strachu, stresie

To powszechny grzech w dzisiejszych czasach. Nasze życie bez COVIDA było pełne stresu. Teraz doszedł nam nowy, jakże ważki powód. Boimy się tego, że my lub najbliżsi zachorujemy, boimy się tego co będzie po pandemii i dodatkowo mamy wiele swoich prywatnych lęków które wychodzą z różnych kątów. Nie pozostaje to bez wpływu na nasz organizm. Strach wpływa na układ odpornościowy – stymuluje uwalnianie kortyzolu, kortykosteroidu.

Kortyzol jest immunosupresyjny i obniża kluczowe czynniki transkrypcji, takie jak NF-kB i AP-1. Ponadto zwiększa poziom czynników tłumiących cytokiny, które są składnikami biorącymi udział w reakcji zapalnej organizmu.

Zmniejszona produkcja cytokin hamuje pro zapalną transkrypcję genów, zasadniczo osłabiając odpowiedź immunologiczną i pozostawiając twój system bardziej podatny na infekcje.

Na wyższym poziomie, strach jest czynnikiem stresu, który powoduje przygotowanie organizmu do walki lub ucieczki. To jasna wiadomość dla naszego organizmu. To nie czas na leczenie trzeba uciekać przed tygrysem. Stąd widać dlaczego układ immunologiczny jest wtedy wyłączany.

Brak snu lub jego zła jakość

Stres rodzi dodatkowy skutek w postaci problemów ze snem. Martwię się, boję się, myślę o tym długo w nocy a potem nie mogę spać. Jeśli już zasnę , śpię niespokojnie i budzę się niewyspany. W nocy nasz organizm prowadzi prace porządkowe i potrzebuje do tego spokoju. To nie tylko zmęczenie, rozdrażnienie i zły nastrój. Wzmaga się od tego stres, który osłabia układ immunologiczny i koło się zamykaiii.

To nie sam stress nas zabija ale raczej nieumiejętność radzenia sobie z nim. Obiektywne powody do stresu mam wiele mniejsze niż człowiek pierwotny. Jak się ma krzywe spojrzenie szefa do perspektywy zjedzenia przez tygrysa. Niestety nasz organizm nie widzi różnicy i reaguje podobnie. Sposobom radzenia sobie ze stresem i brakiem snu zajmę się w następnych odcinkach.

Zła dieta bogata w cukier i jego pochodne

Nie pierwszy raz słyszysz złe rzeczy na temat dobrego cukru. Od kiedy znany copywriter Melchior Wańkowicz wymyślił hasło „Cukier krzepi” upłynęło wiele wody w Wiśle. W latach siedemdziesiątych dr Linus Pauling odkrył, że witamina C pomaga ciału zwalczać przeziębienie. W ramach tych samych badań dr Pauling stwierdził, że cukier poważnie spowalnia ten proces. Glukoza i witamina C mają podobną budowę chemiczną … tak podobną, że gdy biała komórka krwi próbuje wciągnąć więcej witaminy C z otaczającej ją krwi, glukoza może ją przez pomyłkę zastąpić.

Jeśli stężenie glukozy we krwi stanie się zbyt wysokie, stężenie witaminy C w białych krwinkach spadnie poniżej poziomu niezbędnego do optymalnego zwalczania infekcji.

Pauling odkrył, że przy poziomie cukru we krwi wynoszącym 120, zdolność białych krwinek do wchłaniania i niszczenia wirusów i bakterii jest zmniejszona o 75%. Wiele osób żyje z podwyższonym cukrem przez cały dzień. Powrót do optymalnego stężenia witaminy C w białych krwinkach może zająć od czterech do sześciu godzin.

Cukier pozbawia twoje ciało ważnych dla zdrowia składników odżywczych, takich jak cynk, witamina C i glutation . Żywi także pasożyty w twoim ciele i a także komórki rakoweiiiiv.

To nie koniec złych wiadomości nie tylko trzeba uważać na słodycze (czym zmartwiłem Panie) ale i na alkohol. On też jest przez nasz organizm łatwo zamieniany w cukier i ma niestety podobne działanie (to zła wiadomość dla Panów). Wszystkich natomiast zmartwię mówiąc że biała mąka także szybko jest przetwarzana w cukier. Skok glukozy we krwi po zjedzeniu kromki białego chleba jest porównywalny do batonika.

Ani wódki ani zakąski: „Panie Premierze jak żyć”. Z pierwszymi dwoma produktami nie wiele można zrobić. Natomiast jedzenie produktów mącznych ale zawierających więcej błonnika, spowalnia ten proces i rozkłada w czasie. Dzięki czemu nie jest tak niszczący dla naszej odporności. Podobnie działa fermentacja lub kiełkowanie.

Spędzanie zbyt dużo czasu w domu

Nasi przodkowie spędzali 90% czasu na świeżym powietrzu i tak zostaliśmy przez naturę zaprogramowani. My robimy dokładnie odwrotnie. Dom, biuro, centrum handlowe żyjemy w sztucznym świecie pozbawionym kontaktu z naturą. Dodatkowo wdychamy chemikalia, którymi nasyciliśmy podłogi, ściany, wykładziny czy meble. Media wbijają nam uproszczone zalecenie „pozostań w domu”. Trzeba je koniecznie zmienić. Nie kontaktuj się z innymi ale koniecznie wychodź z domu, jeśli jesteś zdrowy. Światło słoneczne i świeże powietrze są składnikami niezbędnymi dla naszego zdrowia tak psychicznego jak i fizycznego. Większość ludzi cierpi dziś na brak witaminy D. To tylko jeden ze znaków braku światła słonecznego.

Spacer gołą stopą po ziemi daje nam tak potrzebne ładunki ujemne (jak udowodnił Richard Feynman ziemia ma potencjał ujemny) . Zdaj się na swoją intuicję. Jak przyjemny jest spacer w słońcu, czy dotknięcie bosą stopą porannej rosy. To nasz organizm mówi czego nam potrzeba . Z tym że z rosą trzeba jeszcze chwilę poczekać. Poranne przymrozki wykluczają rosę.

Chroniczne odwodnienie

Codziennie pijemy różne płyny. Niestety okazuje się, że wiele z nich choć zawiera wodę ma działanie odwadniające. Przyjemnymi przykładami są kawa i alkohol. Odwodnienie to nawiasem mówiąc jeden z mechanizmów kaca. Brak wody w organizmie zakłóca procesy oczyszczania z produktów przemiany materii, co w efekcie prowadzi do zatrucia organizmu i jeszcze większego niedoboru wody. W momencie gdy poczujesz pragnienie oznacza to, że jesteś już odwodniony. Chroniczne odwodnienie prowadzi do wzrostu poziomu histaminy. To mechanizm obronny organizmu, ale ma niestety efekt uboczny może zwiększać stan zapalny, alergie, bóle głowy, przewlekłe bóle, problemy trawienne i problemy z układem odpornościowym. Szczególnie teraz pijmy więcej czystej wody.

Ważna jest forma w jakiej ją przyjmujemy ale też jak, kiedy pijemy. Są też specjalne ćwiczenia fizyczne które zwiększają nawodnienie organizmu. Woda to temat rzeka i zasługuje na osobny odcinek.

Picie kranówy, zła jakość wody

Z poprzedniego punktu wiemy że pić trzeba, ale nie każda woda działa równie dobrze.

Zawartość naszego kranu jest często wzbogacona o związki chloru. Woda miejska może być bardzo toksyczna i obciążone chemikaliami , takimi jak chlor, arsen, fluor i metale ciężkie. Te toksyny mogą zniszczyć twój układ odpornościowy. Dodatkowo często zawiera rozpuszczalne związki organiczne takie jak azotany, pestycydy czy antybiotyki. Normy jakości wody nawet nie zajmują się ich badaniem. Natomiast woda butelkowana w plastikowe butelki zawiera plastyfikatory z najbardziej sławnym bisfenolem A (BPA), który ma działanie analogiczne do hormonów żeńskich. Jest to szczególnie niebezpieczne bo nawet mikroskopijna dawka zakłóca nasze mechanizmy regulacyjne.

Najlepiej pić świeżą wodę z górskiego źródła, niestety nam śmiertelnikom nie są dane takie luksusy, więc pozostaje dobra woda w szklanych butelkach lub wysokiej jakości filtr odwrócona osmoza lub podobnej klasy.

Oprócz tego , oczywiście niezmienne pozostają zalecenia Ministerstwa Zdrowia tu przytoczę w skondensowanej formie zaprezentowanej przez Amerykańskie CDC (Centers for Disease Control and Prevention – agencja rządu federalnego Stanów Zjednoczonych ).

Zalecenia CDC

CDC zaleca jak zapobiec rozprzestrzenianiu się zakażenia koronawirusem, te zalecenia są także pomocne w zapobieganiu przeziębieniu i grypie:

  • Unikaj bliskiego kontaktu z chorym.
  • Unikaj dotykania ust, nosa i oczu.
  • Zostań w domu, jeśli jesteś chory.
  • Kaszl i kichaj w chusteczkę.
  • Natychmiast wyrzucaj zużyte chusteczki do kosza.
  • Regularnie myj ręce mydłem i wodą, szczególnie przed jedzeniem, po kaszlu, kichaniu lub wydmuchaniu nosa oraz po skorzystaniu z toalety.
  • Gdy mydło i woda nie są dostępne, świetnym rozwiązaniem są odkażacze do rąk na bazie alkoholu.
  • Wyczyść i zdezynfekuj wszystkie przedmioty i powierzchnie dotknięte chusteczką lub przez potencjalnie zarażonego.
  • Maseczki na twarz powinny być noszone przez osoby, które wykazują objawy, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby, jednak nie są one zalecane osobom zdrowym.

Tu jeszcze słówko komentarza. Jako inżynier lubię wiedzieć dlaczego. Co z tym kontaktem. Na pierwszym poziomie oczywiste, ciężko się zarazić jak nie ma od kogo. Wirus nie ptak, sam nie poleci a bez nosiciela nie pozostaje długo aktywny.

Jest też drugi poziom reprezentowany przez #flattenthecurve. W skrócie chodzi o szybkość rozprzestrzeniania się pandemii. Dla uproszczenia przyjmijmy 2 scenariusze nic nie robimy lub izolujemy się.

1. Nic nie robimy. Wirus szybko się przenosi , zaraża całą populację i wygasa. Pandemia trwa krótko więc właściwie o co to całe zamieszanie. Niestety są z tym związane koszty. Śmiertelność w tym scenariuszu gwałtownie wzrasta gdyż służba zdrowia staje się niewydolna. Brakuje lekarzy, pielęgniarek a co najważniejsze respiratorów. Wygląda, że ten scenariusz realizuje się we Włoszech. Wspominałem o tym w poprzednim artykule. Choć oficjalnie nie ma lekarstwa na wirusa to jednak są urządzenia które pomagają przetrzymać atak i tych urządzeń nie wystarczy dla wszystkich

2. Izolujemy się. Spowolnimy rozprzestrzenianie wirusa. Niestety najprawdopodobniej go nie zatrzymamy więc większość populacji się zarazi. Ale w tym scenariuszu zarażenia przebiegają wolniej. Szpitale są tylko lekko przeciążone, prawie wszyscy chorzy mają dostęp do sprzętu ratującego życie. Śmiertelność jest 2 a może 3x mniejsza niż w wariancie pierwszym. Tu kosztem jest znacznie dłuższy czas trwania epidemii.

Świetnie oba scenariusze obrazuje animacja przygotowana przez Alexander Radtke

Wskazuje jeszcze na jeden bardzo istotny czynnik. Od scenariusza 1 zaczynają wszyscy ale istotne jest, kiedy i jak konsekwentnie przejdziemy do scenariusza 2. Dla krzywych wykładniczych każdy dzień różnicy oznacza znaczące obciążenie dla szpitali a w konsekwencji więcej zmarłych .

Dodatkowo przyjmujemy założenie, że po zarażeniu całej lub większości populacji, wirus się wygasi. To tylko z pozoru słuszne twierdzenie. Niestety lekarze nie są zgodni czy przebycie choroby daje odporność. Są znane przypadki ponownego zarażenia, które mogło być też niedokładnym wyleczeniem z pierwszej infekcji. Dla osób osłabionych pierwszą infekcją to może być wyrok śmierci.

Niektórzy traktują pandemię jak europejski korona – piknik. Stanisław Jerzy Lec powiedział: „Bezmyślność zabija. Innych.” , jak dobrze pasuje to do naszej dzisiejszej sytuacji.

To prowadzi nas do następnego ważnego pytania ile potrwa epidemia. Ale to już temat na kolejny odcinek

Na koniec jeszcze porada praktyczna, skąd wziąć płyn do dezynfekcji rąk.

Skąd wziąć płyn do dezynfekcji rąk

Zgodnie z tradycją tego odcinka zacznę od tego skąd nie wziąć. Otóż standardowe środki bakteriobójcze, które nie są zrobione na bazie alkoholu, nie nadają się do odkażania rąk. Na pewno zniszczą florę bakteryjną, która jest nam potrzebna ale mogą nie poradzić sobie z wirusami. Z pomocą przychodzi nam WHO. Światowa Organizacja Zdrowia wydała zalecenia, przeznaczone dla wszystkich światów w tym trzeciego. W założeniu produkt ma być bezpieczny, skuteczny, tani i łatwo dostępny. Lista składników w dwóch wariantach:

Metoda: na 10 L
Do przygotowania roztworu w 10L plastikowej lub szklanej butli z zakręcanym zamknięciem.
Rekomendowane ilości na 10L roztworu:

FORMUŁA 1 FORMUŁA 2
• Alkohol etylowy – spirytus 96%: 8333 ml
• Woda utleniona 3%: 417 ml
• Gliceryna 98%: 145 ml
• Alkohol Isopropylowy – Izopropanol 99.8%:
7515 ml
• Woda utleniona 3%: 417 ml
• Gliceryna 98%: 145 ml


Dopełniamy wodą do 10 L, dokładnie mieszamy, przelewamy do mniejszych butelek i całe osiedle ma na Śmigus Dyngus.

Dwa słowa o składnikach:

Izopropanol (propan-2-ol, alkohol izopropylowy) – organiczny związek chemiczny z grupy alkoholi alifatycznych. Jest najprostszym alkoholem drugorzędowym, względnie podobnym do etanolu. Ma jeden izomer podstawnikowy, propan-1-ol. Jest stosowany jako tańszy zamiennik etanolu lub metanolu, w sytuacjach gdy czystość zwykłego spirytusu skażonego (denaturatu) jest niewystarczająca, np. do czyszczenia precyzyjnych układów optycznych. Ze względu na to, że izopropanol jest obojętny dla większości powszechnie używanych tworzyw sztucznych, dostępne są jego różne preparaty do zastosowania technicznego (czyszczenia urządzeń optycznych, głowic magnetycznych, napędów dyskowych, rolek gumowych, urządzeń mechaniki precyzyjnej czy do usuwania żywiczejących środków smarnych i tuszów wodoodpornych). Tak przynajmniej twierdzi Wikipedia. To jest też wskazówka gdzie go szukać.

Ciężko pogodzić się z marnowaniem dobrego spirytusu, dlatego wyciągnąłem z przepisów własny wniosek. Jako że etanol skażony Izopropanolem i substancjami gorzkimi to popularny denaturat więc proponuję go zastosować zamiast czystego spirytusu. Odpada picie ale w końcu mydła też raczej nikt nie zamierza popijać.

Woda utleniona jest chyba jeszcze ciągle łatwo dostępna więc nie ma potrzeby jej zastępować.

Nie należy rezygnować z gliceryny. Ma za zadanie nieco złagodzić działanie wysuszające alkoholu. Nasze ręce wymagają osłony lipidowej (prawie jak wirus). Jeśli je zbytnio wysuszymy, zaczną pękać a otwarte ranki to zaproszenie dla wirusów i bakterii . Może się okazać że lekarstwo jest gorsze od choroby. Dobrą praktyką jest też używanie kremu do rąk, oczywiście po powrocie do domu i po dokładnym umyciu rąk. Ale to już wszyscy wiemy.

Nie zapominajmy o wodzie, powinna być destylowana lub przefiltrowana albo przynajmniej przegotowana i schłodzona do temperatury pokojowej.

WHO nie zaleca dodawanie aromatów bo mogą być uczulające dla niektórych użytkowników. Ale ja dodaję jeszcze naturalne olejki aromatyczne w sumie do 5 kropli na 60ml roztworu. Powinno się je rozpuszczać w czystym spirytusie i dopiero potem dalej rozcieńczać innymi składnikami.

Raz jeszcze okazuje się jak wybiórcza jest nasza maszyna propagandowa. Nie ma leku przeciw wirusom. Ale nikt nie dodaje, że wiele substancji występujących naturalnie w przyrodzie ma udowodnione działanie przeciw wirusom. Nawet są do tego zrobione odpowiednie badania, tylko drobiazg nie można ich opatentować, więc nie można zarobić na ich sprzedaży.

Sugeruję mieszankę drzewo herbaciane, mięta, cytryna lub pomarańcza i lawenda. Rośliny lecznicze wytwarzają metabolity wtórne o specjalnej aktywności biologicznej, które mogą być stosowane jako nowe alternatywy terapeutyczne. Na przykład wykazano, że olejek eteryczny z drzewa herbacianego (TTO) wywiera działanie przeciwdrobnoustrojowe, przeciwgrzybicze, przeciw robakom, przeciwwirusowe, przeciwnowotworowe i przeciwzapalnev. Lawenda ma dodatkowo działanie wyciszająco uspokajające. Najlepiej powąchać i wybrać zestaw wg swojego gustu, bo nasza intuicja pomaga nam także w tym przypadku.

Wiadomość z ostatniej chwili, będzie taniej: Ministerstwo Finansów poinformowało o zwolnieniu z akcyzy alkoholu etylowego do produkcji środków dezynfekujących. @MF_GOV_PL @MZ_GOV_PL https://twitter.com/Pawel_Jurek/status/1241666013382553601

Referencje:

i WebMD Sleep Habits: More Important Than You Think Link Here

iiMullington JM, Simpson NS, Meier-Ewert HK, Haack M. Sleep Loss and Inflammation. Best practice & research Clinical endocrinology & metabolism. 2010;24(5):775-784

iii Absolute Nutrition Parasites Link Here

iv University of Utah Health Sciences. (2009, August 18). Does Sugar Feed Cancer? Science Daily Link Here

vTherapeutic potential of Melaleuca alternifolia essential oil in new drug delivery systems. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/32133957

Dodaj komentarz