COVID-19. Czego się spodziewać w najbliższych dniach?

Polskie scenariusze pandemii.

Zapalenie płuc wywołane wirusem nie jest zupełnie nową chorobą. Z 4,9 miliona zgonów zgłoszonych w Unii Europejskiej w 2014 roku, 118 300 było spowodowanych zapaleniem płuc. Kobiety (59 900 zgonów) i mężczyźni (58 400 zgonów) byli prawie tak samo dotknięci. 90 proc. tych zgonów dotyczyło osób w wieku powyżej 65 lat. Dość dobrze pokrywa się to ze statystykami dotyczącymi SARS CoV-2.

Niestety Polska króluje w tej smutnej statystyce. Z 43 zgonami na 100 000 mieszkańców, znajdujemy się na niechlubnym 4 miejscu w Europie, a przekłada się to na 12 300 zgonów rocznie. Włochy z 8tys rocznie są jedni z najlepszych, to także zła prognoza dla nas.

Liczby te przerażają mnie z 2 powodów, zwykle 12 tys osób umiera corocznie, ale ilu rekonwalescentów COVIDA umrze za chwilę na „zwykłe zapalenie płuc”. Wysokie 4 miejsce w Europie nie wskazuje na szczególnie słabe zdrowie Polaków ale raczej na niedowład naszego systemu opieki zdrowotnej. W „normalnych czasach” mamy mało miejsc przeznaczonych do intensywnej terapii. Może moglibyśmy to poprawić interwencyjnymi zakupami, ale zabraknie osób umiejących je obsługiwać. Chronicznie niedofinansowana, ze znaczącą częścią lekarzy i pielęgniarek w wieku emerytalnym, służba zdrowia dostaje zadyszki na co dzień. Słynne „Niech jadą” w odniesieniu do lekarzy daje dziś rezultaty. Źle to wróży w czasie pandemii. Zwłaszcza, że wiek personelu medycznego w dużej mierze pokrywa się z grupą wysokiego ryzyka.

#flattenthecurve to broń obosieczna

Zamieszczony w poprzednim poście diagram #flattenthecurve, choć efektowny był nieco mylący. W innych źródłach pojawiają się sugestie, że brakuje skali na osiach i choć dobrze pokazuje trendy to nie odzwierciedla sytuacji, szczególnie polskiej sytuacji. Ilość łóżek ICU w naszych warunkach bardzo zbliża się do osi 0. Poniżej przedstawiam wykresy dla USA nasza „linia życia” powinna być jeszcze niżej.

Sugerowany przez CDC scenariusz bez kwarantanny (czerwony) do wykresu pełna izolacja (szary), uzasadniający „spłaszczanie krzywej”

Okazuje się powyższy wykres jest raczej pobożnym życzeniem. Rzeczywista skala jest podobna do wykresu poniżej. Żeby zapewnić wszystkim szansę na opiekę medyczną musielibyśmy zastosować drakońskie metody izolacji społecznej i utrzymać je przez około 10 lat. Widać, że jest to niewykonalne i nierealne. Co w praktyce oznacza czerwony słupek z lewej strony? Jest to ilość osób wymagających intensywnej terapii. Można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że te osoby, bez dostępu do respiratora, umrą. Dotyczy to wszystkich ponad czerwoną linią, a przypominam, że dla Polski ta czerwona linia, w tej skali leży niemal na 0.

Tak sam jak powyżej wykres ale w rzeczywistej skali

W praktyce prowadzi to do ostrej selekcji, do respiratora podłączamy tylko młodych, zdrowych, bez skojarzonych chorób. Pozostali muszą sobie radzić sami. Przy takim przekroczeniu pojemności systemu zdrowotnego, znacząca większość chorych zostanie pozbawiona możliwości ratowania życia i szybko się zapewne okaże, że granica „starości” się obniża i 40-50 latkowie będą skazywani na śmierć jako „nie rokujący” pacjenci.

Z powyższego wykresu wynika, że spłaszczanie krzywej to nierealny scenariusz. Jednak wprowadzono już zalecenia niegromadzenia się, wyłączenia szkół itd. Nie wystarczą one do uzyskania szarej krzywej. W związku z tym należy jednak przewidywać spłaszczenie „czerwonej krzywej”, które prowadzi do wydłużenia czasu trwania pandemii ale też wydłuży czas pracy służby zdrowia pod ekstremalnym obciążeniem.

Polskie scenariusze rozwoju pandemii

Poniżej jeden z możliwych scenariuszy rozwoju epidemii w Polsce. Poszczególne krzywe bardzo zależą od stopnia izolacji społecznej, szybkości wdrażania zaleceń a także od przewidywanego czasu przebywania pod respiratorem (szybko wyleczeni, szybko zwalniają miejsca dla następnych co zwiększa pojemność systemu ICU). To tylko jeden z wariantów, nie należy się może zbyt przywiązywać do konkretnych liczb. To skala logarytmiczna, więc linia prawie prosta oznacza wykładniczy wzrost. Przewiduje lawinowy wzrost ilości zachorowań w najbliższych tygodniach.

Obrazowo rozwój epidemii określa ciąg zdarzeń :
Przypadek, przypadek, ognisko , ognisko, BUM. Początkowo niewinne pojedyncze przypadki a potem ogniska choroby nie zwiastują dalszego ciągu. Potem wybuch i lawinowy wzrost ilości zachorowań.

Prognozowany rozwój pandemii dla Polski w wariancie słabej izolacji (dzięki Lechu)

Wnioski z wariantu włoskiego.

Procentowy rozkład ilości chorób przewlekłych osób zmarłych we Włoszech.

Powyżej podsumowanie danych z Włoch. Dostajemy codziennie przerażające wieści na temat rozwoju epidemii. Powyższy wykres pokazuje, że zmarło tylko 0,8% osób zdrowych, pozostałe ofiary wirusa miały po 25,1% jedną, 25,6% dwie a aż 48,5% trzy i więcej chorób przed COVID. Na te dane powołuje się wiele osób.

Poniżej grupy wiekowe które najbardziej ucierpiały w wyniku epidemii. Jak podaje Bloomberg mediana wieku zarażonych to 63 lata ale już mediana osób zmarłych to aż ponad 80 lat. Wydawałoby się, że wirus zabija najsłabszych , najstarszych i najbardziej chorych. Niestety to nie do końca prawda. Dane z innych części świata wskazują na zwiększanie się ilości infekcji także wśród zdrowych młodych ludzi a także dzieci. Przykładem może być Cameron van der Burgh  31 letni były pływak olimpijski, człowiek w doskonałej formie, ze świetną wydolnością płuc. Przez 14 dni walczył z wirusem i opisuje to jako najcięższą infekcję w życiu. Zwyciężył ale dziś mówi, że przejście 100 m jest dla niego dużym wysiłkiem. Takich przykładów niestety szybko przybywa. Nie lekceważ epidemii nawet jeśli jesteś w grupie niskiego ryzyka.

Śmierć we Włoszech z podziałem na grupy wiekowe.

Trzeba pamiętać, że COVID nie odwołał innych chorób. Ludzie chorują i będą chorowali na różne choroby ale w wielu przypadkach nie będą mieli szansy na pomoc lekarza. Dodatkowo stan ten będzie trwał długo. Jak długo to wymaga dokładniejszej analizy. Poza scenariuszami opartymi o cud, raczej należy przewidywać minimum kilka miesięcy. Takim cudem może być naturalne wygaszenie epidemii spowodowane nadejściem lata. Zwykłe grypy tak reagowały. Wtedy media z dumą obwieszczały koniec sezonu grypowego. Niestety nie możemy być pewni czy COVID się podporządkuje.

Konfucjusz miał powiedzieć: „Ten, którego myśl nie wybiega daleko, zobaczy udrękę z bliska.”. Dlatego rozważam scenariusze, przygotowuję się na najczarniejszy ale stale optymistycznie zakładam, że on nie nastąpi. Wydaje się , że szanse na zduszenie wirusa w Polsce są mniej niż małe. Może nie czeka nas wariant Włoski ale koniec epidemii przed świętami to raczej marzenie polityków niż realna rzeczywistość.

Musimy być gotowi

  • na długą kwarantanne,
  • na skokowy wzrost zachorowań w najbliższych dniach
  • na to że wielu z nas zachoruje
  • najciężej chorzy mogą umrzeć bez szans na pomoc lekarską, wielu będziemy znali osobiście
  • inne choroby będą musiały poczekać na dostęp do lekarza, trzeba się przygotować do samodzielnego radzenia sobie
  • może brakować różnych leków bo najpierw zostały wstrzymane dostawy chińskich składników, a za chwilę mogą znacząco spowolnić fabryki farmaceutyczne.

Nasza odporność jest odpowiedzią na wszystkie, powyższe wyzwania. W pierwszym, drugim punkcie odporność psychiczna a w pozostałych ta związana z układem immunologicznym. Jednocześnie na wolnym rynku nie ma szczepionki na odporność, trzeba ją sobie wypracować i wymaga to czasu. Dlatego trzeba zacząć już dzisiaj.

Warto sobie napisać najgorszy scenariusz i dokładnie mu się przyjrzeć. Życie prawie na pewno go nie zrealizuje. Natomiast nie ma nic gorszego niż strach przed nieznanym. Paraliżuje wolę i powoduje głupie decyzje. Poznana i oswojona , nawet najgorsza rzeczywistość, jest lepsza od podszeptów przerażonej wyobraźni.

Może nie będzie tak źle, może zdarzy się cud, ale tak jak kupujesz ubezpieczenie z nadzieją że nie będzie potrzebne, tak i tutaj lepiej przygotuj się na czarny scenariusz. Czasu na przygotowania nie pozostało wiele. Jak mawiają na jednym z moich ulubionych blogów kryzysowych lepiej jest zacząć przygotowania o rok za wcześnie niż o dzień za późno. Z tym, że roku już na pewno nie mamy.

Tak to już cały świat.

Z ostatniej chwili

Właśnie Premier ogłosił dalsze ograniczenie przemieszczania się.

W Nowym Yorku w ciągu doby przybyło 38% osiągając liczbę 20,875 zarażonych , czyli więcej niż w całej Francji czy Korei Południowej. To właśnie nazywam Buuuum, gwałtowny wzrost.

W następnej wiadomości przedstawię 10 sposobów zwiększenia odporności nawet gdy zakupy stają się problemem.

Referencje